środa, 2 listopada 2011

Pomadka Excellent, czyli zrób furorę niebieskim kolorem!

Cześć!
Przepraszam, że zniknęłam tak bez słowa, ale na śmierć zapomniałam, że u rodziców w domu nie ma już internetu i nie miałam nawet jak się wytłumaczyć, że mnie tyle czasu nie ma! <kaja się> Przepraszam! Chociaż z drugiej strony nie widziałyście mojego ględzenia przez tydzień :D

Dziś chciałam Wam pokazać produkt, który nie tylko podbił moje serce, ale robi furorę za każdym razem, kiedy go wyciągam na światło dzienne.
Mowa o pomadce, która zmienia kolor pod wpływem utleniania.
Aby ją kupić zapraszam tutaj -> Pomadki-Excellent

Trochę dziwna sprawa z tą pomadką, bo gdy ustalałam z Panią Aleksandrą kolor, to mówiłam o tej zielonej, a przyszła do mnie niebieska. Troszkę się przestraszyłam, bo wiedziałam, że jej kolor na ustach będzie mocniejszy od tej zielonej, ale już nawet nie pisałam w sprawie pomyłki, bo po co robić zamieszanie ;)


Moje obawy były naprawdę niepotrzebne. Ale zacznijmy od początku.

Pomadkę dostajemy w ładnym pudełeczku z nadrukiem jakiejś kobiety, która mi osobiście kojarzy się z wampirem. Dlaczego, to nie wiem, ale zawsze jak na nie patrzę, to szukam kłów :P


 Sama pomadka zamknięta jest w opakowaniu (jak to nazwać inaczej?), które przywodzi mi na myśl pomadki, które podkradałam mamie, jak byłam maluchem. Za opakowanie minus, bo ta szklana część pęka w miejscach wypustek, które przytrzymują ją żeby nie spadała. Małe to zabezpieczenie przed uszkodzeniem niestety.
Ale przecież nie opakowanie jest najważniejsze (chociaż przyznajmy, bardzo często jest walorem, który przyciąga albo odrzuca - pierwsze wrażenie jest bardzo ważne)






Tutaj pomadka po 3 tygodniach praktycznie codziennego używania. Ubytku nie widać w ogóle. Żeby uzyskać naprawdę intensywny efekt potrzebna jest bardzo mała ilość szminki.
Jak już wcześniej pisałam, bardzo się bałam tego, że pomadka będzie bardzo intensywna, a ja w takich kolorach źle się czuję. Przy pierwszym użyciu nie wiedziałam, co ze sobą zrobić, ale dałam jej drugą szansę i spróbowałam tylko leciutko musnąć wargi, żeby nabrały lekkiego koloru i... to było to! Przy odrobinie wprawy (u mnie już w czasie 2 użycia więc naprawdę odrobina wystarczy :P ) możemy stopniować efekt. Przy delikatnym dotykaniu pomadki do ust mamy dość delikatny róż, przy ponownym przejechaniu po ustach mamy mocny róż.





Proszę, kilka zdjęć dla Was:
nagie usta
nagie usta
z pomadką w słońcu
z pomadką w cieniu
Teraz jedna z ważniejszych kwestii. Trwałość i to, jak czują się w niej usta.
Co do trwałości - nie mam jej zupełnie nic do zarzucenia. Wytrzymuje naprawdę długo. U mnie jakieś 6h. Nieważne, czy jemy, pijemy, czy się całujemy (śladów na lubym też nie zostawia - chociaż na koszuli mu się odznaczać nie próbowałam :P) Po aplikacji wystarczy odczekać parę minut, żeby się ładnie wchłonęła i voila. Do tego nie schodzi "płatami". A tu się zetrze, a tam zetrze. Schodzi równomiernie więc nie wyglądamy jak klauny.

Nie podkreśla suchych skórek,  wręcz przeciwnie. Moje usta nie potrzebują pod nią żadnego podkładu i to jest naprawdę super!

Do tego uwielbiam, jak ludzie patrzą się na mnie wzrokiem pt. "czemu ta wariatka maluje się niebieską szminką, oszalała?".

Jej cena to 30zł, ale biorąc pod uwagę, że jej zużycie jest minimalne to jest warta swojej ceny :) Serdecznie ją Wam polecam Dziewczyny!

Macie? Zasadzacie się na nie?

23 komentarze:

  1. słyszałam o tych pomadkach dużo, strasznie fajna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. najlepsze utlenialne pomadki są Celii to już klsyka bo kupowałam taką jak byłam jeszcze w podstawówce czyli około 20 lat temu

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też Siouxie, ale tylko my możemy pamiętam te czasy... a cena dużo dużo niższa!

    OdpowiedzUsuń
  4. czytałam już o tych pomadkach, ale sama jeszcze nigdy nie używałam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę sobie kupić pomadkę utlenianą :). Ta daje ładny kolor na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. zostawia na ustach ładny kolor :)

    sama nie mam takiego gadżetu

    OdpowiedzUsuń
  7. ładny kolor zostawia na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale fajniasta i efekt 6 godzin ;o

    OdpowiedzUsuń
  9. ale boski kolor na ustach <3 ale opakowanie jest tandetne. ale i tak bym ją przygarnęła ;D i nadużywam słowa 'ale' xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Prędzej czy później trafi w moje łapki, nie da się ukryć :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Ślicznie wygląda, zarówno w opakowaniu jak i na ustach. Widzę, że warto kupić :)

    _ http://natalliem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwszy raz słyszę o takim czymś ;> niebieska pomadka a usta różowe!

    Dziwna, ale fajna! I efekt 6 h... super

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawa jestem jak wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  14. O kurde ;o Ale cacuszko :O Cudowne!
    zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  15. świetnie się prezentuje ;)
    zaprasam na konkursik :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Hehe kolor w opakowaniu boski:D

    OdpowiedzUsuń
  17. widziała?:D

    http://www.blog.anatomicals.pl/2011/11/04/wylosowane-blogi-do-testowania-anatomicalas/#more-135

    :)

    OdpowiedzUsuń
  18. szkoda, że nie jest niebieska :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Całkiem fajna, myślałam że będą niebieskie usta;d

    OdpowiedzUsuń
  20. no ładny daje kolor : )) choć chyba bym wolała ciut delikatniejszy :)

    OdpowiedzUsuń