sobota, 17 września 2011

Sernik łzy Wałęsy

Dzień dobry!
Ponieważ rozkręciłam się wczoraj w kuchni, dlatego postanowiłam, że pokuszę Was jeszcze troszkę :)
Dziś pokażę Wam jak zrobić pyszny sernik. Łzy Wałęsy. Teoretycznie nazwa wzięła się od tego, że jak zrosi się ciacho białkiem to pojawią się takie kropelki na wierzchu, ja jednak tego nie robię, bo za dużo zachodu. A te łzy nic nie robią a czasami nawet wyglądają jakby ciasto się spociło.
Ale koniec gadania.



Czego będziemy potrzebowały:
I duża blacha!

Na ciasto:
- 4,5 szklanki mąki
- 5 jajek
- 1 i 1/4 szklanki cukru
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1,5 kostki margaryny
- kakao


Na ser:
- 1kg zmielonego sera (jeśli bierzemy zwykły niezmielony to niestety, musimy mielić)
- 1 i 1/4 szklanki cukru
- 3/4 szklanki oleju
- 3 szklanki mleka
- pół olejku migdałowego
- 5 jajek
- 2 budynie waniliowe

Zagniatamy ciasto. Wrzucamy wszystko do michy i gnieciemy :P

Oddzielamy białka od żółtek. Białka zostawiamy w jakimś pojemniczku - będą później potrzebne.
w środku - margaryna, mąka, żółtka, cukier, proszek do pieczenia
to, co wcześniej + 3 łyżki kakao
 No i gnieciemy aż przestanie się lepić do miski. Kawałki będą się odrywać od całości, ale inaczej ciasta nie wyrobimy.

Mamy coś takiego...
... a ma być, coś takiego :P
1/6, a nawet mniej odkładamy do lodówki
 Teraz smarujemy blachę tłuszczem i zaczynamy wyklejać. Tego ciasta nie da się rozsmarować, można jedynie kawałkami wyklejać. Spód i boki - dość wysoko.
mamina łapka pomagała, gdy ja robiłam ser :)
 Teraz czas na masę serową. (Ciasta NIE wkładamy do piekarnika!)

Znowu musimy oddzielić białka od żółtek (NIE dorzucamy białek do wcześniejszych. Potrzebne będą osobno)


Wrzucamy ser, olej, mleko, cukier, żółtka, budyń i olejek i mieszamy blenderem
Teraz przychodzi czas na jedne z odłożonych białek. Ubijamy 5 białek ze szczyptą soli i dodajemy do masy serowej. Bardzo powoli i delikatnie mieszamy, najlepiej od góry w dół jednocześnie przesuwając łyżkę w lewo i prawo (mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi :( )
Będzie bardzo płynne i mega smaczne!
Wylewamy masę na surowe ciasto
 Wkładamy do nagrzanego na 170*C piekarnika - tu znowu zależy od waszego piekarnika gdzie go położyć. Mój piekarnik ma grzałkę dolną i górną o tej samej mocy więc ja kładę sernik najniżej, jak się da. Nie kładę blachy na samo dno piekarnika, ale mówię o najniższej możliwej pozycji, na którą można położyć kratkę. Musicie obserwować. Jeśli ciasto, a raczej ser będzie się palił z góry to trzeba przełożyć niżej, jeśli niżej się nie da, to zmniejszyć temperaturę o 5-10*C.
Pieczemy 45minut.

Gdzieś w 40 minucie pieczenia zaczynamy ubijać pianę z pozostałych 5 białek ze szczyptą soli. Jak już piana będzie ubita - dodajemy 1/2 szklanki cukru i jeszcze troszkę miksujemy. Wyciągamy ciasto z piekarnika (nie wyłączamy go jeszcze) i smarujemy wierzch właśnie tą pianą. Po posmarowaniu wyciągamy naszą 1/6 część ciasta z lodówki i tarką robimy takie zacierki które idą na wierzch piany :)
Wkładamy jeszcze ciasto na 15 minut na ten sam poziom, na którym było wcześniej i obserwujemy, czy nasze zacierki się nie przypalają. Po tym czasie wyciągamy ciasto i gotowe!

Tylko się nie spieszyć z jedzeniem, bo gorące! I ser musi się 'stęgnąć' :)
gotowe ciacho :)
mniaaaaaam :)

Smacznego!


16 komentarzy:

  1. Mmmmmm wygląda pysznie :)
    I chwytliwa nazwa :D

    OdpowiedzUsuń
  2. fajna nazwa ;D wygląda smakowicie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale mi ochoty narobiłaś na ciacho! Na szczęście wracam dziś do domu, a tam na mnie czeka coś smakowitego. Hihi ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda bardzo smakowicie. :) Fajnie przedstawione wykonanie, zapisuję, może sama zrobię. :)

    Jeśli masz chęć wziąć udział w moim rozdaniu to zapraszam. :) http://my-love-cosmetics.blogspot.com/2011/09/moje-pierwsze-rozdanie.html

    OdpowiedzUsuń
  5. O, widzę, że wzięłaś już udział w moim rozdaniu. :) Przepraszam, nie wyświetlają mi się na blogu moi Obserwatorzy w wyniku jakiegoś błędu...
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mmm, ale smakowite ;)! dzieki za komentarz, obserwujemy ? ;>

    OdpowiedzUsuń
  7. Chętnie bym spróbowała, bo w Twoim wykonaniu to wygląda prosto, smacznie i szybko :D Jednak wiem że z moimi zdolnościami w kuchni to wyszłaby masakra :P Więc narazie tylko pocieszę swoje oczy widokiem Twojego ciasta :) Bo wyszło swietnie :) Smacznego! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. wygląda smakowicie :D dziękuje za udział w moim candy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oooo mniam, aż jestem głodna!

    OdpowiedzUsuń