Jak zwykle po długaśnej przerwie, ale nareszcie skończyłam sesję, w pracy mam tydzień wolnego więc nudzę się w domu. Pomyślałam sobie, czemuby nie napisać notki, dawno tego nie robiłam. Kiedy nie pisałam nic tutaj, to jednak się nie obijałam! Testowałam różne różności, które czekały na swoją kolej. Dzisiaj słów parę o kremach i masce z firmy Flos-lek. Uwielbiam tą firmę. Polskie, porządne i tanie kosmetyki. Czego chcieć więcej?
Pierwszy na tapetę idzie Krem Nawilżający Hydrobalans:
Nasze początki były niezbyt ciekawe. Kremu nałożyłam 'normalną' ilość na twarz i później cały czas musiałam się wycierać, bo twarz masakrycznie mi się przetłuszczała. Kolejnego dnia to samo i skapitulowałam. Stwierdziłam, że takiego tłuściocha używać nie będę. Po kilku dniach wpadłam na pomysł, że być może nałożyłam tego cuda za dużo. To był strzał w dziesiątkę. Żeby wysmarować twarz potrzebujemy tylko musnąć paluszkiem po wierzchu kremu. Na zdjęciu kremu widoczny ubytek po pół roku stosowania (czasami zdarza się zapomnieć, ale ogólnie naprawdę jest bardzo wydajny)
Co mi się w nim podoba?
- napina, nie naciąga,
- super nawilża na cały dzień,
- przedłuża trwałość makijażu, a pod BBcreamem wreszcie nie widzę suchych skórek na nosie)
- nie uczula, nie zapycha, nie podrażnia
- przyjemnie pachnie, bardzo delikatnie
- mam po nim fajnie gładki pyszczek
Wad nie zauważyłam, jak dla mnie idealny krem (2 pozostałe również, tylko w innych przypadkach :D )
O kolejnych kremach nie będę się za bardzo rozpisywać. Są równie dobre, jak ten. Pierwszy lepiej sprawdził się w porze zimowo-wiosennej, kiedy to jeszcze jest dość chłodno na dworze, kaloryfery jeszcze grzeją i skóra nie wie do czego się przystosowywać.
Kolejnego kremu używała moja rodzicielka i jest równie oczarowana firma Flos-lek, co ja. Uwielbia ich żel bionawilżający równie mocno, jak ten krem.
Mama twierdzi, że dobrze nawilża i napina skórę, a ja potwierdzam, że zmarszczki widocznie się wygładziły i twarz jest ładnie rozświetlona dzięki niemu. Godny polecenia!
Ostatnia rzeczą jest maseczka - bez spłukiwania. W pakiecie mamy 2 saszetki chyba po 5ml każda. Każda saszetka starcza na 3 obfite 'smarowania' twarzy. Ładnie pachnie, napina skórę i wygładza zmarszczki. Lubię ją stosować, chociaż przez jakiś czas twarz się troszkę lepi. Ale można jej to wybaczyć, bo naprawdę działa i jest tania. Ok 3.5zł (chyba :P )