Ach nie było mnie chwilę, ale mam taki nawał roboty, że nic tylko sobie kulkę w łeb wpakować. Ale muszę być dzielna. Jeszcze tylko 2 tygodnie, a później 2 tygodnie wolnego :D
Ponieważ wykończyłam ostatnio swoje 3 balsamy do ciała zaczęłam używać masła, które otrzymałam od jedynego importera marki Anatomicals - sklepu Leri.
(czy wam też nie chce blogspot ostatnio podpisywać dobrych odsyłaczy pod zdjęciami? ;/)
Bardzo spodobał mi się fakt, że produkty każda z nas (było nas 5 w tej akcji) mogła wybrać sobie sama. Nie musiałyśmy w ten sposób na siłę testować czegoś, czego nie lubimy.Jako balsamomaniaczka nie mogłam przejść obojętnie obok masła do ciała :)
Czego dowiadujemy się na stronie skleu Leri?
Bogaty
skład zawierający masło kakaowe i miód dogłębnie odżywia i nawilża
Twoją skórę. Relaksujące właściwości zapachowe bergamotki i zielonego
imbiru wprowadzą Cię w stan ukojenia i spokoju. Lekka formuła masła
sprawia, że produkt wchłania się błyskawicznie pozostawiając skórę
miękką i wygładzoną.
Wiemy, że masz anielskie serce, ale kiedy już nakarmisz wszystkie koty w okolicy
i przeprowadzisz przez jezdnię wszystkie babcie, spełnij jeszcze jeden dobry uczynek
i zadbaj wreszcie o siebie! Nasze masło do ciała sprawi że Twoja skóra będzie nawilżona
i miła w dotyku, a delikatny aromat imbiru i bergamotki ukoi Twoje zmysły. To pewne jak amen w pacierzu, że stosując masło regularnie, wkrótce poczujesz się grzechu warta!
Tematyka masła jest utrzymana przy klasztorze. Śmieszne porównania i dogadywanki umilają czas, jak mam gorszy humor ;)
Plusy:
- opakowanie - opakowania Anatomicals mają to do siebie, że przyciągają wzrok swoją prostotą ale są przy tym niezwykłe. Nie potrafię tego wyjaśnić, ale same przecież widzicie. Nawet moja mama, która nie zna kompletnie języka angielskiego się nimi zainteresowała (a jest antykosmetyczna :P) Do tego te śmieszne napisy i opisy. Samo opakowanie jest zgrabne, poręczne i łatwo się je otwiera.
- konsystencja - nie za rzadka, nie za gęsta. Ładnie się rozprowadza na ciele
- działanie - Super. Skóra jest nawilżona przez długi czas. Nie pozostawia na ciele tłustego filmu. Wchłania się dość szybko więc nie trzeba biegać bez ciuchów po mieszkaniu, żeby w końcu wyschnąć i móc się ubrać.
- nalepka ze składem i informacjami w języku polskim - niestety nie mam zdjęcia, bo jestem osobnikiem, który wszystkie takie 'szpecące' badziewie od razu odrywa i wywala, bo to psuje mój zamysł estetyczny :P
- zapach - Jest naprawdę świetny. Ja mam bergamotkę z zielonym imbirem i powiem, że nie wiem jak pachnie bergamotka, ale ja czuję jaśmin... Dla mnie to ogromny plus bo zapach jaśminu uwielbiam.
Minusy:
- brak
(no dobra, jeśli mam się do czego przyczepić to to, że zapach nie schodzi nawet po jednym prysznicu i jest dalej intensywny) Minus dla osób, które używają perfum - to nie jest produkt dla Was. Dla mnie jak najbardziej na plus :)
- dostępność tylko przez internet (przez to dochodzą koszty przesyłki)
Cena - to jest kwestia sporna. Za 200ml płacimy 23zł (w promocji kosztował chyba 16zł). To nie jest ani bardzo dużo, ani mało. Fakt. Za tą cenę można kupić dwa inne balsamy, ale niespotykane opakowania i zapachy są tutaj mocną kartą przetargową. Myślę, że kiedyś na pewno wrócę do produktów Anatomicals.
Produkt ten, jak najbardziej polecam :)
też go wtedy zgarnęłam choć nie miałam jeszcze okazji poużywać :)
OdpowiedzUsuńniestety nie próbowałam nigdy:(
OdpowiedzUsuńzapraszam na konkurs do wygrania 100zł
www.styliowo.blogspot.com
Nie miałam niczego z Anatomicals. Masło wydaje się być ciekawe. :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie opakowanie ma cudowne
OdpowiedzUsuńpo promocji chętnie bym go kupiła :)
OdpowiedzUsuńdla mnie zapach to jak najbardziej plus :D Kuszą mnie kosmetyki tej firmy :D
OdpowiedzUsuńjuż żałuję, że i tego masełka nie wybrałam do testów :O
OdpowiedzUsuńPomocny post :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie używałam jeszcze kosmetyków z tej firmy, ale to masełko kusi, muszę tylko skończyć swoje z Farmony :)
OdpowiedzUsuńLubię jak zapach długo się utrzymuję. Oczywiście jeśli pięknie pachnie.
OdpowiedzUsuńciekawa jestem zapachu. :)
OdpowiedzUsuńtroche głupio, ze mozna kupić to tylko przez internet XD
OdpowiedzUsuńCałkiem fajny produkt :).
OdpowiedzUsuńA co do różu, to jest matowy :).
Dzieki za pocieszenie mam nadzieje ze z moim lakierem tez tak bedzie:-) masla bym sprobowala dobra recenzja :-)
OdpowiedzUsuńOTAGowałam cię http://kosmetyczniepomojemu.blogspot.com/2011/12/tag-5-noworocznych-postanowien.html
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :))
OdpowiedzUsuńCo raz częściej widzę kosmetyki tej firmy na blogach. Muszę w końcu się skusić:)
OdpowiedzUsuńP.S. Blogroll. Wiesz dla mnie może być,a le innych może wkurzać. To chyba zależy od rozdzielczości ekranu komputera. Mam taki pasek na dole do przesunięcia w prawo. Żeby wszystko zobaczyć trzeba go przesuwać.