Ponieważ rozkręciłam się wczoraj w kuchni, dlatego postanowiłam, że pokuszę Was jeszcze troszkę :)
Dziś pokażę Wam jak zrobić pyszny sernik. Łzy Wałęsy. Teoretycznie nazwa wzięła się od tego, że jak zrosi się ciacho białkiem to pojawią się takie kropelki na wierzchu, ja jednak tego nie robię, bo za dużo zachodu. A te łzy nic nie robią a czasami nawet wyglądają jakby ciasto się spociło.
Ale koniec gadania.
Czego będziemy potrzebowały:
I duża blacha!
Na ciasto:
- 4,5 szklanki mąki
- 5 jajek
- 1 i 1/4 szklanki cukru
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1,5 kostki margaryny
- kakao
Na ser:
- 1kg zmielonego sera (jeśli bierzemy zwykły niezmielony to niestety, musimy mielić)
- 1 i 1/4 szklanki cukru
- 3/4 szklanki oleju
- 3 szklanki mleka
- pół olejku migdałowego
- 5 jajek
- 2 budynie waniliowe
Zagniatamy ciasto. Wrzucamy wszystko do michy i gnieciemy :P
Oddzielamy białka od żółtek. Białka zostawiamy w jakimś pojemniczku - będą później potrzebne.
w środku - margaryna, mąka, żółtka, cukier, proszek do pieczenia |
to, co wcześniej + 3 łyżki kakao |
Mamy coś takiego... |
... a ma być, coś takiego :P |
1/6, a nawet mniej odkładamy do lodówki |
mamina łapka pomagała, gdy ja robiłam ser :) |
Znowu musimy oddzielić białka od żółtek (NIE dorzucamy białek do wcześniejszych. Potrzebne będą osobno)
Wrzucamy ser, olej, mleko, cukier, żółtka, budyń i olejek i mieszamy blenderem |
Będzie bardzo płynne i mega smaczne! |
Wylewamy masę na surowe ciasto |
Pieczemy 45minut.
Gdzieś w 40 minucie pieczenia zaczynamy ubijać pianę z pozostałych 5 białek ze szczyptą soli. Jak już piana będzie ubita - dodajemy 1/2 szklanki cukru i jeszcze troszkę miksujemy. Wyciągamy ciasto z piekarnika (nie wyłączamy go jeszcze) i smarujemy wierzch właśnie tą pianą. Po posmarowaniu wyciągamy naszą 1/6 część ciasta z lodówki i tarką robimy takie zacierki które idą na wierzch piany :)
Wkładamy jeszcze ciasto na 15 minut na ten sam poziom, na którym było wcześniej i obserwujemy, czy nasze zacierki się nie przypalają. Po tym czasie wyciągamy ciasto i gotowe!
Tylko się nie spieszyć z jedzeniem, bo gorące! I ser musi się 'stęgnąć' :)
gotowe ciacho :) |
mniaaaaaam :) |
Smacznego!
Mmmmmm wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńI chwytliwa nazwa :D
Ale mi narobiłaś ochoty :)
OdpowiedzUsuńale apetycznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńfajna nazwa ;D wygląda smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńsmacznie wygląda :))
OdpowiedzUsuńAle mi ochoty narobiłaś na ciacho! Na szczęście wracam dziś do domu, a tam na mnie czeka coś smakowitego. Hihi ;)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smakowicie. :) Fajnie przedstawione wykonanie, zapisuję, może sama zrobię. :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz chęć wziąć udział w moim rozdaniu to zapraszam. :) http://my-love-cosmetics.blogspot.com/2011/09/moje-pierwsze-rozdanie.html
O, widzę, że wzięłaś już udział w moim rozdaniu. :) Przepraszam, nie wyświetlają mi się na blogu moi Obserwatorzy w wyniku jakiegoś błędu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Mniam mniam :)
OdpowiedzUsuńmmm, ale smakowite ;)! dzieki za komentarz, obserwujemy ? ;>
OdpowiedzUsuń,wygląda smacznie :)
OdpowiedzUsuńmniam mniam !
OdpowiedzUsuńi smacznego! ;)
OdpowiedzUsuńChętnie bym spróbowała, bo w Twoim wykonaniu to wygląda prosto, smacznie i szybko :D Jednak wiem że z moimi zdolnościami w kuchni to wyszłaby masakra :P Więc narazie tylko pocieszę swoje oczy widokiem Twojego ciasta :) Bo wyszło swietnie :) Smacznego! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwygląda smakowicie :D dziękuje za udział w moim candy :)
OdpowiedzUsuńOooo mniam, aż jestem głodna!
OdpowiedzUsuń