czwartek, 1 września 2011

Ładny duet - Safari nr 339 + Butterfly

Hej~!
Wczoraj przyszłam do was z hitem, to dziś musiał objawić się w moim domu bubel. Ach, było zbyt pięknie, nieprawdaż?
Przed wyjazdem na wypoczynek poszłam na ryneczek i zakupiłam 3 lakiery Safari w oszałamiającej cenie 8zł za 3 sztuki. Tego zakupu nie żałuję i na pewno wybiorę się tam, po kolejne kolorki.


Co do samego lakieru Safari - kolor jest ładny, nawet bardzo. Taki koralowy i do tego zapach lakieru. Podczas malowania śmierdzi, ale jak już lakier schnie to nie czujemy w ogóle jego paskudnego zapachu, tylko ładny, delikatny kwiatowy zapach! Nie spodziewałam się tego. Ogólnie ten lakier sobie bardzo chwalę, chociaż pierwszego dnia już mi się pościerały końcówki (bez żadnego top coata) ale jak już się troszkę starły, to już więcej mi tej przykrości nie robiły i lakier trzymał się tak dobre 5 dni :). Dzisiaj stwierdziłam, że już czas coś z nim zrobić, a że na zmywanie był jeszcze za dobry, to pomalowałam go pękaczem z firmy Butterfly.

 I tu zaczyna się dramat. Kolor tego lakieru jest cudowny. Do tego dość ciekawie pęka, ale... No właśnie. Wszystko niby cacy, co nie? Aplikacja tego dziadostwa jest straszna. Każdy paznokieć malowałam przynajmniej 4 razy (w sensie 4 paski obok siebie) i malowanie zajęło mi dobrą godzinę. Trzeba dokładnie obrać pędzelek, żeby lakieru było na nim tylko troszkę, bo inaczej kładzie się taką grubachną warstwę, że lakier nie popęka tylko zrobi skorupę. Po drugie na górze buteleczki jak wyciągam lakier tworzą się grudy (to ten pękacz tak szybko zasycha na samej buteleczce). Do tego przy aplikowaniu na paznokcie jak robiłam te paski to musiałam uważać, żeby nie najechać na pasek, który zrobiłam chwilkę temu, bo inaczej - skorupa! Nawet nie do końca wiem jak mam opisać to paskudztwo, które mimo, że wygląda ślicznie jest takim bublem, jakiego w życiu na oczy nie widziałam. Dałam za niego 9zł za 8ml ale naprawdę żałuję. W porównaniu z czarnym pękaczem z Essence, którym jestem zauroczona nawet te spękane kawałki są grube jak skorupa i czuć grudy pod palcami.
Ogólnie rzecz biorąc - nie polecam.


Powodzenia wszystkim w szkole!


Na koniec coś na uspokojenie nerwów przed zbliżającym się pogromem w szkole :)

15 komentarzy:

  1. też mam tego pękacza ale inny kolor ;D
    twój jakoś lepiej pęka ;pp

    OdpowiedzUsuń
  2. Serdecznie dziękuję za udział w moim rozdaniu.

    OdpowiedzUsuń
  3. przyznam szczerze, że ładnie wyglądają :))
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O fajnie;] ładnie jest:)Pozdrawiam i zapraszam do mnie;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam pękający z delii i także jest beznadziejny ;/ dziwne wzory robi, takie jakby paski... Dzisiaj po południu się pojawi makijaż krok po kroku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. oTAGowałam Cię ;-)
    http://arletaa91.blogspot.com/2011/09/tag.html#comments

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolor pękacza faktycznie bajeczny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. kolor tego z safari mi się podoba :) srebrny pękacz z p2 też mi robił taką bleee skorupę :(

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie nowy wpis z makijażem , jest pokazane jak go wykonałam krok po kroku :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dlatego ja mieszam cienie z różnych paletek, używam jeszcze przed pomalowaniem cieniami roztworu z jednej łyżeczki gliceryny i 3 łyżeczek wody , to podbija pigment w cieniu , przedłuża jego żywotność na powiece :)

    OdpowiedzUsuń
  11. mam dwa te lakiery Safari i nie mam do nich zastrzeżeń ;) Ale końcowy efekt Twoich paznokci wygląda świetnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ma śliczny kolor, ale na pewno nie kupię, skoro sprawia tyle problemów :/

    OdpowiedzUsuń
  13. pięknie ci popekał ten lakier, fajne polaczenie ;) Pozdrawiam i zapraszam do mnie w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  14. pękacze z reguły szybko wysychają, ale nie powinny aż tak szybko!

    OdpowiedzUsuń