Jak Wam dopisuje humor? Zdrowie? U mnie całkiem nieźle, chociaż bywało lepiej. Dlatego trzeba się było pocieszyć. A najlepszym pocieszeniem 'instant' jest ładny lakier do paznokci. Jak była promocja w Naturze na te lakiery to zastanawiałam się jaki wybrać. A jakoś żaden mi nie podchodził za mocno, ale była promocja, przecież musiałam coś wybrać, prawda? Padło na nr 59 - Purple Diamond.
wtorek, 25 października 2011
Essence multi dimension nail polish - fioletowy glassfleck
Jak Wam dopisuje humor? Zdrowie? U mnie całkiem nieźle, chociaż bywało lepiej. Dlatego trzeba się było pocieszyć. A najlepszym pocieszeniem 'instant' jest ładny lakier do paznokci. Jak była promocja w Naturze na te lakiery to zastanawiałam się jaki wybrać. A jakoś żaden mi nie podchodził za mocno, ale była promocja, przecież musiałam coś wybrać, prawda? Padło na nr 59 - Purple Diamond.
sobota, 22 października 2011
Wet'n'wild eyeshadow duo
Witajcie w to piękne sobotnie popołudnie!
Na dworze coraz zimniej, jeszcze tylko brakuje śniegu (tak, tak, tak! Ja chcę!). Podejrzewam, że zimą będzie minus tryliard stopni, ale to dopiero w listopadzie (szkoda, że nie mogę tego powiedzieć na żywo, bo wtedy mogłabym wyrazić swój sarkazm, że zima będzie za 9 dni i będzie ziiiiiimno jak nigdy). Ale, do rzeczy.
Nigdy nie pokazywałam Wam nic z kolorówki, bo z niej mam bardzo mało rzeczy. Przeważająca część to paletki Sleeka (mam ich 5, a czaję się jeszcze na Original - ale przecież ich nie będę pokazywać, bo tyle swatchy i opinii w internecie, że nie ma sensu), a reszta to raptem kilka podwójnych/potrójnych cieni. Nic specjalnego. Ale bardzo je lubię, a do tego kupiłam je za grosze więc stwierdziłam, że się nimi pochwalę i może natchnę kogoś do zakupu :)
Na dworze coraz zimniej, jeszcze tylko brakuje śniegu (tak, tak, tak! Ja chcę!). Podejrzewam, że zimą będzie minus tryliard stopni, ale to dopiero w listopadzie (szkoda, że nie mogę tego powiedzieć na żywo, bo wtedy mogłabym wyrazić swój sarkazm, że zima będzie za 9 dni i będzie ziiiiiimno jak nigdy). Ale, do rzeczy.
Nigdy nie pokazywałam Wam nic z kolorówki, bo z niej mam bardzo mało rzeczy. Przeważająca część to paletki Sleeka (mam ich 5, a czaję się jeszcze na Original - ale przecież ich nie będę pokazywać, bo tyle swatchy i opinii w internecie, że nie ma sensu), a reszta to raptem kilka podwójnych/potrójnych cieni. Nic specjalnego. Ale bardzo je lubię, a do tego kupiłam je za grosze więc stwierdziłam, że się nimi pochwalę i może natchnę kogoś do zakupu :)
wtorek, 18 października 2011
Denko - po raz pierwszy!
Hej Dziewczyny!
Przyszedł czas na to, że i monia się wzięła za zużywanie! Nigdy wcześniej nie miałam takiej "pasji". Kupowałam coś, poużywałam trochę i odstawiałam w kąt. Ale jak można się tym pochwalić to od razu zaświeciła się w głowie lampka - ej, czemu nie. To prawie jak osiągnięcia w Xboxie! (swoją drogą te też uwielbiałam kolekcjonować:D)
Na zdjęciu obok brakuje jeszcze antyperspirantu z Fa, zmywacza z Isany i szamponu Nivea. Całkiem pokaźny zbiór, co? :D A na horyzoncie kolejne zużycia, ale nie chciałam już czekać :)
Przyszedł czas na to, że i monia się wzięła za zużywanie! Nigdy wcześniej nie miałam takiej "pasji". Kupowałam coś, poużywałam trochę i odstawiałam w kąt. Ale jak można się tym pochwalić to od razu zaświeciła się w głowie lampka - ej, czemu nie. To prawie jak osiągnięcia w Xboxie! (swoją drogą te też uwielbiałam kolekcjonować:D)
Na zdjęciu obok brakuje jeszcze antyperspirantu z Fa, zmywacza z Isany i szamponu Nivea. Całkiem pokaźny zbiór, co? :D A na horyzoncie kolejne zużycia, ale nie chciałam już czekać :)
poniedziałek, 17 października 2011
Wyniki rozdania i trochę ogłoszeń
Hej Wszystkim.
Serdecznie Was przepraszam, że wyniki miały być kolejnego dnia po zakończeniu rozdania, a pojawiają się dopiero teraz. Zebranie wszystkiego do kupy nie było takie proste jak przypuszczałam. W każdym razie już sobie poradziłam i czas na ogłoszenie zwycięskiej kobitki.
A wygrywa...
Serdecznie Was przepraszam, że wyniki miały być kolejnego dnia po zakończeniu rozdania, a pojawiają się dopiero teraz. Zebranie wszystkiego do kupy nie było takie proste jak przypuszczałam. W każdym razie już sobie poradziłam i czas na ogłoszenie zwycięskiej kobitki.
A wygrywa...
sobota, 15 października 2011
Dermactol - krem do stóp - Calmaderm 1/4
Hej!
Dziś chciałam Wam przedstawić pewien krem do stóp, który dostałam w ramach współpracy z firmą:
Info ze strony sklepu:
Dziś chciałam Wam przedstawić pewien krem do stóp, który dostałam w ramach współpracy z firmą:
Info ze strony sklepu:
Krem do stóp Dermactol
Foot jest oparty jest na kilku głównych składnikach:
Masło shea zawierające
niezbędne nasycone i nienasycone kwasy tłuszczowe, witaminy E i F,
prowitaminę A, naturalną allantoinę dziękiczemu nawilża, zmiękcza i koi
podrażnioną skórę.
Oliwa z oliwek bogata w witaminy oraz niezbędne nienasycone kwasy
tłuszczowe przyśpieszające regenerację tkanek pobudzając skórę do
odnowy. Przeciwdziała starzeniu się, nawilża skórę zapobiegając
wewnętrznej utracie wilgoci.
Drobnoustrojowy olej pszenny jako naturalny
środek zmiękczający mocno odżywia skórę w jej głębszych partiach,
idealny do wysuszonej i łuszczącej się skóry. Oprócz wyżej wymienionych
trzech skoncentrowanych składników zawiera dodatkowo pantenol – składnik
leczący suchą, popękaną skórę. Dzięki połączeniu tych składników krem
ten nie tylko nawilża i pielęgnuje, ale co istotne – skutecznie leczy i
regeneruje suchą sókrę.
czwartek, 13 października 2011
Tell Me About Yourself Award
Hej !
Zostałam otagowana przez Agnieszkę!
Co prawda 7 faktów o mnie już było, ale stwierdziłam, że mogę powiedzieć o kolejnych 7, prawda? :D
Zostałam otagowana przez Agnieszkę!
Co prawda 7 faktów o mnie już było, ale stwierdziłam, że mogę powiedzieć o kolejnych 7, prawda? :D
Zasady
- napisz kto przyznał Ci nagrodę
- napisz 7 przypadkowych faktów o sobie
- nominuj 15 blogerek
niedziela, 9 października 2011
Carmex - truskawkowa tubka!
Witajcie Dziewczęta!
Na pewno każda z Was kiedykolwiek słyszała o Carmexach. Może nie wszystkie z Was ich używały, ale słyszałyście na pewno. Ja, jako posiadaczka ust względnie zdrowych i nie mam problemów z przesuszaniem. Jednak czasami zrobią mi się taki dziwne suche zadziorki, które odgryzam, co kończy się krwawymi plamami. Czasami w nocy śpię z otwartą buzią i siłą rzeczy, usta mi pękają, jak próbuję je zamknąć (jak np. dzisiaj rano)
Na pewno każda z Was kiedykolwiek słyszała o Carmexach. Może nie wszystkie z Was ich używały, ale słyszałyście na pewno. Ja, jako posiadaczka ust względnie zdrowych i nie mam problemów z przesuszaniem. Jednak czasami zrobią mi się taki dziwne suche zadziorki, które odgryzam, co kończy się krwawymi plamami. Czasami w nocy śpię z otwartą buzią i siłą rzeczy, usta mi pękają, jak próbuję je zamknąć (jak np. dzisiaj rano)
czwartek, 6 października 2011
Nivea Visage Pure effect matt beauty - krem nawilżający + lekki podkład
Heloł, heloł.
Ostatnio coś rzadko tutaj bywam. Niedobre studia. Ale nie ma co narzekać, tylko zakasać rękawy i do roboty! Prawda? No właśnie :) Tylko troszkę problem z robieniem zdjęć mam, bo godziny, kiedy jest dobre światło przesiaduję na uczelni, ale postaram się nadrobić to w weekend!
Dzisiaj chciałam Wam przedstawić drugi produkt, bez którego nie mogę się obyć. Jak już gdzieś wcześniej pisałam (hmm, to był chyba jakiś tag...) nie używam podkładów. Mam jakiś tester z Manhattana, ale nie mam pędzelka a paluchami się brzydko nakłada więc siłą rzeczy go nie używam.
Chodzi mi o drugi produkt z serii Nivea Pure Effect. A jest nim pokazany na zdjęciu obok krem nawilżająco - matujący, który jest kolejnym hitem w mojej kosmetyczce. To już moje 3 opakowanie.
Dzisiaj chciałam Wam przedstawić drugi produkt, bez którego nie mogę się obyć. Jak już gdzieś wcześniej pisałam (hmm, to był chyba jakiś tag...) nie używam podkładów. Mam jakiś tester z Manhattana, ale nie mam pędzelka a paluchami się brzydko nakłada więc siłą rzeczy go nie używam.
Chodzi mi o drugi produkt z serii Nivea Pure Effect. A jest nim pokazany na zdjęciu obok krem nawilżająco - matujący, który jest kolejnym hitem w mojej kosmetyczce. To już moje 3 opakowanie.
sobota, 1 października 2011
Sensique Oriental Dream - Jewel of the orient (nr 264)
Hej!
Dzisiaj krótko na temat fragmentu od jakiegoś czasu wałkowanej jesiennej limitki Sensique - Oriental Dream.
Postanowiłam wejść do Natury skuszona opiniami na temat tych lakierów (ich ceny również). Zawsze przed półką Essence, Sensique i My Secret spędzam mnóstwo czasu, bo wszystkiego jest tak dużo, że nigdy nie mogę się zdecydować - a w wakacje mały dopływ gotówki więc trzeba się powstrzymywać od hurtowych zakupów. Kiedy weszłam wiedziałam, że muszę się spieszyć, bo mam tylko 15 minut do kolejnego busa i nie mogłam się na niego spóźnić.
Weszłam do drogerii w celu zakupienia zielonego lakieru (tego, co mieni się na brązowo), ale kiedy zobaczyłam całą kolekcję, to nie moje oczy się rozbiegły i zielony trafił prawie na koniec mojej WishListy :P. Na żywo kolorki tych lakierów wyglądają oszałamiająco! Jednak, gdy w oczy wpadł mi nr 264 to wiedziałam, że muszę go wziąć. Dlatego nie zastanawiałam się i po prostu go ze sobą wzięłam (no zapłaciłam i wzięłam ;D ).
Dzisiaj krótko na temat fragmentu od jakiegoś czasu wałkowanej jesiennej limitki Sensique - Oriental Dream.

Weszłam do drogerii w celu zakupienia zielonego lakieru (tego, co mieni się na brązowo), ale kiedy zobaczyłam całą kolekcję, to nie moje oczy się rozbiegły i zielony trafił prawie na koniec mojej WishListy :P. Na żywo kolorki tych lakierów wyglądają oszałamiająco! Jednak, gdy w oczy wpadł mi nr 264 to wiedziałam, że muszę go wziąć. Dlatego nie zastanawiałam się i po prostu go ze sobą wzięłam (no zapłaciłam i wzięłam ;D ).
Subskrybuj:
Posty (Atom)