Przepraszam, że zniknęłam tak bez słowa, ale na śmierć zapomniałam, że u rodziców w domu nie ma już internetu i nie miałam nawet jak się wytłumaczyć, że mnie tyle czasu nie ma! <kaja się> Przepraszam! Chociaż z drugiej strony nie widziałyście mojego ględzenia przez tydzień :D
Dziś chciałam Wam pokazać produkt, który nie tylko podbił moje serce, ale robi furorę za każdym razem, kiedy go wyciągam na światło dzienne.
Mowa o pomadce, która zmienia kolor pod wpływem utleniania.
Aby ją kupić zapraszam tutaj -> Pomadki-Excellent
Trochę dziwna sprawa z tą pomadką, bo gdy ustalałam z Panią Aleksandrą kolor, to mówiłam o tej zielonej, a przyszła do mnie niebieska. Troszkę się przestraszyłam, bo wiedziałam, że jej kolor na ustach będzie mocniejszy od tej zielonej, ale już nawet nie pisałam w sprawie pomyłki, bo po co robić zamieszanie ;)
Moje obawy były naprawdę niepotrzebne. Ale zacznijmy od początku.
Pomadkę dostajemy w ładnym pudełeczku z nadrukiem jakiejś kobiety, która mi osobiście kojarzy się z wampirem. Dlaczego, to nie wiem, ale zawsze jak na nie patrzę, to szukam kłów :P
Sama pomadka zamknięta jest w opakowaniu (jak to nazwać inaczej?), które przywodzi mi na myśl pomadki, które podkradałam mamie, jak byłam maluchem. Za opakowanie minus, bo ta szklana część pęka w miejscach wypustek, które przytrzymują ją żeby nie spadała. Małe to zabezpieczenie przed uszkodzeniem niestety.
Ale przecież nie opakowanie jest najważniejsze (chociaż przyznajmy, bardzo często jest walorem, który przyciąga albo odrzuca - pierwsze wrażenie jest bardzo ważne)
Tutaj pomadka po 3 tygodniach praktycznie codziennego używania. Ubytku nie widać w ogóle. Żeby uzyskać naprawdę intensywny efekt potrzebna jest bardzo mała ilość szminki.
Jak już wcześniej pisałam, bardzo się bałam tego, że pomadka będzie bardzo intensywna, a ja w takich kolorach źle się czuję. Przy pierwszym użyciu nie wiedziałam, co ze sobą zrobić, ale dałam jej drugą szansę i spróbowałam tylko leciutko musnąć wargi, żeby nabrały lekkiego koloru i... to było to! Przy odrobinie wprawy (u mnie już w czasie 2 użycia więc naprawdę odrobina wystarczy :P ) możemy stopniować efekt. Przy delikatnym dotykaniu pomadki do ust mamy dość delikatny róż, przy ponownym przejechaniu po ustach mamy mocny róż.
Proszę, kilka zdjęć dla Was:
nagie usta |
nagie usta |
z pomadką w słońcu |
z pomadką w cieniu |
Co do trwałości - nie mam jej zupełnie nic do zarzucenia. Wytrzymuje naprawdę długo. U mnie jakieś 6h. Nieważne, czy jemy, pijemy, czy się całujemy (śladów na lubym też nie zostawia - chociaż na koszuli mu się odznaczać nie próbowałam :P) Po aplikacji wystarczy odczekać parę minut, żeby się ładnie wchłonęła i voila. Do tego nie schodzi "płatami". A tu się zetrze, a tam zetrze. Schodzi równomiernie więc nie wyglądamy jak klauny.
Nie podkreśla suchych skórek, wręcz przeciwnie. Moje usta nie potrzebują pod nią żadnego podkładu i to jest naprawdę super!
Do tego uwielbiam, jak ludzie patrzą się na mnie wzrokiem pt. "czemu ta wariatka maluje się niebieską szminką, oszalała?".
Jej cena to 30zł, ale biorąc pod uwagę, że jej zużycie jest minimalne to jest warta swojej ceny :) Serdecznie ją Wam polecam Dziewczyny!
Macie? Zasadzacie się na nie?
słyszałam o tych pomadkach dużo, strasznie fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńnajlepsze utlenialne pomadki są Celii to już klsyka bo kupowałam taką jak byłam jeszcze w podstawówce czyli około 20 lat temu
OdpowiedzUsuńja też Siouxie, ale tylko my możemy pamiętam te czasy... a cena dużo dużo niższa!
OdpowiedzUsuńczytałam już o tych pomadkach, ale sama jeszcze nigdy nie używałam. ;)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie kupić pomadkę utlenianą :). Ta daje ładny kolor na ustach :)
OdpowiedzUsuńzostawia na ustach ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńsama nie mam takiego gadżetu
ładny kolor zostawia na ustach :)
OdpowiedzUsuńDaje ładny efekt :)
OdpowiedzUsuńAle fajniasta i efekt 6 godzin ;o
OdpowiedzUsuńale boski kolor na ustach <3 ale opakowanie jest tandetne. ale i tak bym ją przygarnęła ;D i nadużywam słowa 'ale' xD
OdpowiedzUsuńfajny bajer ;)
OdpowiedzUsuńPrędzej czy później trafi w moje łapki, nie da się ukryć :P
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda, zarówno w opakowaniu jak i na ustach. Widzę, że warto kupić :)
OdpowiedzUsuń_ http://natalliem.blogspot.com/
śliczny ma kolor :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o takim czymś ;> niebieska pomadka a usta różowe!
OdpowiedzUsuńDziwna, ale fajna! I efekt 6 h... super
Ciekawa jestem jak wygląda :)
OdpowiedzUsuńO kurde ;o Ale cacuszko :O Cudowne!
OdpowiedzUsuńzapraszam!
świetnie się prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńzaprasam na konkursik :)
Hehe kolor w opakowaniu boski:D
OdpowiedzUsuńwidziała?:D
OdpowiedzUsuńhttp://www.blog.anatomicals.pl/2011/11/04/wylosowane-blogi-do-testowania-anatomicalas/#more-135
:)
szkoda, że nie jest niebieska :D
OdpowiedzUsuńCałkiem fajna, myślałam że będą niebieskie usta;d
OdpowiedzUsuńno ładny daje kolor : )) choć chyba bym wolała ciut delikatniejszy :)
OdpowiedzUsuń