środa, 31 sierpnia 2011

Schwarzkopf Gliss Kur Hair Repair - odżywka bez spłukiwania

Cześć Dziewczyny!
Wróciłam z wypoczynku nad jeziorem, musiałam po nim odpocząć i teraz już jestem na stałe. Wiem, że umieracie ze szczęścia :P
Chciałam wam przedstawić dzisiaj produkt, który wg mnie jest absolutnym hitem. I to przez duże H.
Odżywka do włosów, którą kupiłam jakiś rok temu, bo opakowanie mi się podobało. Jak widzicie na zdjęciu niżej ma taką nalepkę, która się mieni. No i stwierdziłam, że chcę ją mieć. Kupiłam i leżała, bo jej nie używałam długi czas, ale stwierdziłam, że trzeba zacząć używać i jakiś czas temu mimo sceptycznego podejścia wygrzebałam ją z szafy.

Podczas pierwszego użycia spryskałam włosy i stał się cud. Na początku stwierdziłam, że chyba mi się przywidziało albo efekt psychologiczny działa i to całkiem nieźle, ale po kilku użyciach musiałam sprawdzić. Poprosiłam mamę żeby mi pomogła, sama zatkałam uszy, nos i zamknęłam oczy i mama miała mi włosy spryskać albo nie. Ja miałam powiedzieć czy to zrobiła. I faktycznie odżywka działa super, bo okazało się, że to nie był efekt psychologiczny i nie wydawało mi się, ale włosy naprawdę były bardziej miękkie i od razu zaczęły się lepiej rozczesywać.
Odżywkę stosuję na mokre włosy, jeszcze nie rozczesane. Dzięki aplikatorowi jest to proste i przyjemne. Jest dobrze zrobiony, bo specyfik nie 'strzela' w jedną stronę tylko tworzy fajną mgiełkę i kilka spryskań wystarcza na całe włosy (ja mam dość długie, bo za łopatki)


wtorek, 30 sierpnia 2011

Tagi, tagi, tagi

Do tych tagów zostałam wybrana przez:
- cheap
- Complicated3
Dzięki dziewczyny!

Tag nr 1.
Zaczniemy od 7 faktów o moim makijażu:
1) Zaczęłam się malować kilka miesięcy przed ukończeniem 21 roku życia (późno, hę? )
2) Chrzanię wszystkie reguły dotyczące makijażu i podkład i puder kładę na samym końcu - po pomalowaniu oczu itd, bo zawsze, jak używam cieni z drobinkami, to wszystko mam na całej twarzy i wyglądam jak choinka w Wigilię
3) Jak pisałam w poprzednim punkcie podkładu używam na końcu o ile w ogóle go używam. Ogólnie wystarcza mi odrobinka pudru, chociaż przez dużą część mojej make upowej kariery obywam się i bez niego.
4) Nie lubię krzykliwych kolorów. Najczęściej, jak już użyję czegoś w stylu - żólty, różowy, fioletowy - to trę je palcem, żeby zrobiły się transparentne, a co za tym idzie wyglądam dziwnie, bo nic nie trzyma się kupy
5) Nie używam różu i nigdy nie używałam.
6) Nie znoszę pudrów z drobinkami, nawet patrzeć na nie nie mogę.
7) Kiedyś, jak wściekła używałam balsamów do ust i błyszczyków, teraz nie chce mi się ich szukać w torebkach, więc ich praktycznie nie używam.

sobota, 20 sierpnia 2011

Essence multi dimension nail polish - pastelowy fiolet

Hej!
Dziś dla odmiany piszę z rana. Jakoś tak udało mi się wygrzebać z łóżka wcześniej niż po 14 więc mam trochę czasu dla siebie i dla Was :)
Chciałam podzielić się z wami lakierem, który podbił moje serce, już jak go zobaczyłam na półce w Naturze.
Chodzi o lakier z serii multi dimension. Ma numerek 72 Found my love i jest... cudowny.